/p>

"Transfery" menedżera Tyszkiewicza
Wpisany przez cloner   
piątek, 19 grudnia 2008 15:14
Piotr Tyszkiewicz, urodzony w 1970 roku, były piłkarz, obecnie manager z licencją FIFA. Grał na pozycji napastnika, choć słowo "grał" jest lekkim nadużyciem, w polskiej ekstraklasie rozegrał 42 spotkania i strzelił tylko 2 gole, co dobitnie pokazuje jak miernym był graczem.

Udało mu się jednak jakimś cudem wyjechać w wieku 24 lat zagranicę, do słabej ligi szwajcarskiej (FC Baden). Szczegóły jego transferów nie są bliżej znane redakcji, ale pewnie miał niezłego managera, dlatego sam obecnie zarabia w identyczny sposób. Grał u Helwetów jednak tylko 1 sezon, szybko trafił do ligi niemieckiej, gdzie spędził kolejne 5 sezonów. W Wolfsburgu zrobił nawet małą karierę, strzelił aż 14 goli w ciągu 3 lat, co jest jego największym osiągnięciem, później występował już tylko w klubie z niższej niemieckiej ligi. W 2001 roku wrócił do Polski, lecz nic już nadzwyczajnego nie zaprezentował. Skończył karierę w wieku 32 lat i postanowił zostać ... managerem piłkarskim.

Jego "podopiecznymi" jest dwóch piłkarzy Polonii Bytom, Rafał Grzyb i Michał Zieliński (choć nie zdziwilibyśmy się w ogóle, gdyby "zarządzał" kartami jeszcze innych graczy). Już drugi sezon próbuje ich gdzieś sprzedać z Polonii, ale poza artykułami w prasie - które zapewne są pisane na jego polecenie i za jego finanse - nic się nie dzieje. Grzyb był już przymierzany zeszłej zimy do Lecha Poznań czy Ruchu Chorzów, obecnie manager "widzi" go w Arminii Bielefeld i Anderlechcie Bruksela. Zieliński rok temu miał przejść do GKS Bełchatów, Legii Warszawa, Torpedo Moskwa, a nawet AEK Ateny! Obecnie napastnik nie ma już tylu "ofert", gdyż w ostatnim czasie nie błyszczał w barwach Polonii, choć po niespodziewanym powołaniu do reprezentacji Polski na grudniowe zgrupowanie w Turcji i debiucie w meczu z Serbią, bardzo możliwe, że jego manager znowu sobie przypomni o Michale. Ostatnia plotka informuje o zainteresowaniu ... Dynamo Moskwa.

Redakcja serwisu musi szczerze przyznać, iż jest to ciekawy sposób podbijania ceny za swoich zawodników, wszak później można się chwalić tym, że graczem zainteresowany był sam Anderlecht, Arminia czy inne Dynamo Moskwa. Aczkolwiek ciekawy, wcale nie oznacza skuteczny... I tej skuteczności życzymy Panu Tyszkiewiczowi. Bo jeśli sprzedawać, to za duże pieniądze i do dobrego klubu.


źródło: własne/wikipedia.pl