/p>

Wypowiedzi po meczu z Lechią
Wpisany przez cloner   
niedziela, 04 października 2009 21:20
Wczoraj piłkarze Polonii Bytom po raz pierwszy w tym sezonie stracili punkty na własnym boisku, który nazywany był od pewnego czasu przez media "twierdzą Bytom". Niewiele brakowało, a goście z Gdańska wywieźliby 3 punkty z Olimpijskiej, szczęście wczoraj dopisywało jednak niebiesko-czerwonym, i mecz zakończył się remisem 1-1. Poniżej prezentujemy wypowiedzi trenerów oraz graczy.


Tomasz Kafarski, trener Lechii: "Trudno się z tym nie zgodzić, że w pierwszej połowie meczu Polonia grała jak Barcelona – przeciwnicy grali szybciej od nas, my nie nadążaliśmy, za wolno się przesuwaliśmy. W pierwszej części gry Lechia to nie było to, czego ja oczekuję od moich piłkarzy. W drugiej połowie pokazaliśmy trochę większy charakter, doszły do tego dobre zmiany. Mieliśmy trochę szczęścia przy strzelonej bramce. Polonia nie zaskoczyła mnie dzisiaj jakąś bardzo dobrą grą, ale potwierdziła, że jej miejsce w górnej części tabeli nie jest przypadkowe".

Jurij Szatałow, trener Polonii: "Przed meczem rozmawialiśmy z zawodnikami, mówiłem im, że ze wszystkich spotkań rozgrywanych u nas mecz z Lechią będzie bardzo ciężki, ostrzegałem, że to nie będzie wyglądało jak z Arką. Nie myliłem się, nie mieliśmy w tym spotkaniu jakiejś wielkiej przewagi, a pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Lechia strzeliła bramkę na pewno trochę szczęśliwie, w naszych akcjach natomiast brakowało tego ostatniego podania. Dobrze, że teraz przed nami jest przerwa w rozgrywkach. Zabrakło nam siły z przodu, Michał Zieliński dostał na początku meczu po achillesach, musiałem zastąpić go Barcikiem. Uważam, że remis jest akurat w tym meczu sprawiedliwy".



Jurij Szatałow, trener Polonii - jak zawsze skupiony, lubi wygłaszać swoje mądrości



Paweł Buzała, napastnik Lechii: "Zawsze gramy o pełną pulę, więc raczej nie wziąłbym tego wyniku w ciemno, przed meczem. Szkoda, że nie wpadł ten strzał z 2. minuty, bo wtedy moglibyśmy zagrać trochę inaczej. Ustawilibyśmy się na kontry, a Polonia musiałaby się jeszcze bardziej odkryć. A tak... Polonia grała swoje i długo utrzymywała się przy piłce, a my za nią tylko biegaliśmy. W końcu strzeliła gola. Naprawdę szkoda tego strzału "Kaki", bo myślę, że gdyby zdobył gola to wynik byłby zupełnie inny. Ale jesteśmy w miarę zadowoleni z wyniku, bo w końcu wyrównaliśmy kwadrans przed końcem meczu. Urwanie punktów Polonii na ich terenie to tylko dowód na to, że jesteśmy dobrą drużyną, bo nie oszukujmy się - 14 punktów to bardzo dobry wynik".

Piotr Wisniewski, pomocnik Lechii: "Polonia Bytom wygrała tutaj poprzednie cztery spotkania i jest w czołówce ligi, więc bardzo cieszymy się z remisu z taką drużyną. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji z początku i końcówki meczu. Wtedy mogłaby przydarzyć się wielka niespodzianka - Lechia wywiozłaby z Bytomia trzy punkty. A bramkę, którą strzeliłem, zdobyłem przypadkowo. Krzysiu Bąk wyrzucił piłkę, przeleciała mi nad głową, odbiła się od nogi obrońcy, który jej chyba nie zauważył... ale ja na szczęście stałem tam gdzie powinienem i po prostu oddałem strzał".


Peter Hricko, obrońca Polonii: "Ciężko jest mi w tej chwili coś powiedzieć z powodu nerwów. Ten wynik traktujemy jak porażkę. Myślę, że to był wyrównany mecz i remis jest sprawiedliwym wynikiem. Chcieliśmy utrzymać passę zwycięstw na własnym boisku, ale musimy przełknąć gorzką pigułkę - straciliśmy i gola i punkty".

Marek Bažík, pomocnik Polonii: "Myślę, że zagraliśmy dobrze w obronie, bo Lechia, póki nie zdobyła bramki, nie stworzyła sobie żadnej stuprocentowej sytuacji. Druga połowa nie była w naszym wykonaniu dobra i wyglądała tak, jakbyśmy tylko czekali na stratę gola. Później mieliśmy zaatakować przeciwnika i strzelić na 2:1, ale zabrakło nam siły ofensywnej. Graliśmy dziś bez napastnika, bo Podstawek jest kontuzjowany, a w jakiej formie jest Michał, który przez dwa czy trzy tygodnie nie trenował, wiemy wszyscy".



foto: Piotr Charchuła
źródło: poloniabytom.com.pl/sportowefakty.pl