/p>

"Afera" po Kownie. PZPN i inni szaleją z pomysłami...
Wpisany przez cloner   
środa, 30 marca 2011 21:02

Euro 2012 już za trochę ponad rok, nie ma sensu się rozpisywać nad poziomem sportowym polskiej reprezentacji, bo to temat na długą dyskusję. Po piątkowym meczu Polski z Litwą w Kownie, rozgorzała w kraju dyskusja nad... bezpieczeństwem na stadionach. Jakżeby inaczej, zamiast dyskutować o tym, że za rok polski futbol znów się skompromituje na zielonej murawie, to znów coraz częściej słychać w mediach słowa "kibol", "zadymy", "bandyci", itd., itd. Wczoraj w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim odbyło się spotkanie poświęcone bezpieczeństwu na stadionach. "Prochu nie wynaleziono" raczej wczorajszego dnia, więc po co te spotkanie? Ano, żeby było o czym mówić, temat zastępczy musi być. Jeszcze przed tym spotkaniem, wiceprezes Polonii Bytom, Wojciech Rudnicki na łamach "GW" skomentował dość stanowczo i - trzeba przyznać - racjonalnie, pomysły "piłkarskiej, i nie tylko, centrali".

"Walkę o bezpieczniejsze stadiony rozpocząłbym od zmian w naszym prawie. Moim zdaniem większe uprawnienia powinny mieć też instytucje, które są odpowiedzialne za egzekwowanie przepisów. Tylko nieuchronność kary może sprawić, że rozróby kibiców będą już tylko incydentami. U nas na szczęście nie mamy z tym wielkiego problemu. Staramy się regularnie rozmawiać z kibicami i od kilku lat na naszym stadionie jest spokojnie. Uważam, że pomysł karania klubów finansowo raczej by się nie sprawdził. Przecież nie możemy odpowiadać za postępowania osób dorosłych. Uważam, że po kieszeni trzeba uderzać tych, którzy zakłócają porządek" - powiedział dla "Gazety Wyborczej" wiceprezes klubu, Wojciech Rudnicki.





Wiceprezesowi Polonii wtórowali działacze innych śląskich klubów, zauważając, że to zupełnie niepotrzebnie podniesiony alarm, a na stadionach jest bezpiecznie. Dodajmy, że we wczorajszym spotkaniu, udział wzięli: władze śląskich klubów ekstraklasy, I i II ligi, policji oraz przedstawicielie władz miast.



źródło: własne/sport.pl